W sztormową noc z 9 na 10 stycznia 1975 roku rybacki trawler BRDA, należący do gdyńskiego Dalmoru, wchodził do duńskiego portu Hanstholm z dwoma chorymi członkami załogi. W wejściu, na skutek znoszącego prądu, statek uderzył sterem w podwodną przeszkodę i stracił sterowność. Już w awanporcie, mimo rzuconych dwóch kotwic, jednostka zdryfowała na wewnętrzny falochron. Betonowe gwiazdobloki przebiły poszycie kadłuba, ze zbiorników wypłynął mazut, krótko potem statek się przewrócił. Rozpoczęła się akcja ratownicza, którą utrudniała noc, huraganowy wiatr i oblepiający wszystko mazut. Helikopter włączony do akcji, w pierwszym podejściu uratował siedemnastu rybaków. Pozostałych dziesięciu zgromadziło się na burcie leżącego wraku oczekując na ratunek. W pewnym momencie olbrzymia fala, która nagle weszła do awanportu zmyła ich i rzuciła pomiędzy kadłub statku a falochron. Wszyscy zginęli, pięciu na zawsze pozostało w Morzu Północnym.
W 2009 roku prowadziłem jacht STARY w rejsie do Islandii. Do Hanstholm zawinęliśmy w dniu 9 czerwca i jakież było nasze zdumienie, bo w miejscu tak strasznej tragedii nie zauważyliśmy żadnego po niej śladu. Wtedy to postanowiliśmy, że kiedyś znów tu przypłyniemy i umieścimy na falochronie choćby najskromniejszy znak naszej pamięci. Wróciliśmy już po roku, przywożąc DAREM SZCZECINA piękną mosiężną tablicę, z wzruszającym mottem autorstwa doktora Zbigniewa Karnickiego: „Byliśmy tak blisko, a odeszliśmy tak daleko”. Wśród fundatorów tablicy znaleźli się Morski Instytut Rybacki, Przedsiębiorstwo Dalmor i Rotary Club Szczecin. Uroczystość odsłonięcia odbyła się w dniu 26 września 2010 roku i co bardzo ważne, oprócz mieszkańców miasta i żeglarzy uczestniczyli w niej również członkowie rodzin zmarłych rybaków.
Pomysł uczczenia pięćdziesięciolecia tragedii BRDY narodził się w Szczecinie podczas spotkania Kalundborg Rotary Klub i Rotary Club Szczecin. Do współuczestnictwa w wydarzeniu włączył się Hanstholm Rotary Klub oraz Søren Zohnesen, dyrektor Portu Hanstholm, który wyraził gotowość przekazania do Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku fragmentów BRDY wydobytych podczas pogłębiania awanportu. Wydarzenie objęli patronatem honorowym Prezydent Miasta Gdańska, Dyrektor Morskiego Instytutu Rybackiego i Bractwo Wybrzeża Mesa Kaprów Polskich. Port Hanstholm i Narodowe Muzeum Morskie podjęły się uczestniczyć w nim jako partnerzy.
Uroczystość w Hanstholm odbyła się w dniu 24 maja 2025 roku. Przybyli na nią członkowie Hanstholm Rotary Klub z Freddy’m Nielsenem i Kalundborg Rotary Klub z Mileną i Peterem Stenberg. Rotary Club Szczecin reprezentowali: prezydent elekt Zbigniew Nagay, filmowiec Michał Marks, Janusz Kozłowski i Maciej Krzeptowski.
O godzinie 14.00 w kościele protestanckim, położonym tuż obok latarni morskiej, pastor Lene Plougman odprawiła mszę, podczas której, wystawiono na ambonie portret BRDY, dynamiczne zdjęcie autorstwa Marka Czasnojcia, znanego morskiego fotografika.
Miałem zaszczyt zapalić jedenaście świec poświęconych zmarłym rybakom. Dalsza część uroczystości odbyła się w porcie, przy tablicy, gdzie wraz z Dyrektorem Portu wygłosiliśmy okolicznościowe przemówienia. Tam też złożyliśmy biało-czerwone wiązanki kwiatów ufundowane przez Dalmor, Rotary Club Szczecin, oraz Bractwo Wybrzeża. Jak każe zwyczaj, zapaliliśmy znicze – zielone i czerwone światła burtowe. Mieliśmy wielkie szczęście, bo poranne zachmurzenie, jak na zamówienie, zamieniło się w piękną pogodę. Zupełnie inaczej było piętnaście lat temu, gdy z wrześniowym sztormem przypłynęliśmy tu DAREM SZCZECINA.
Wieczorem podczas kolacji wydanej przez Dyrektora Portu mieliśmy okazję zaprezentować film opowiadający historię BRDY, przygotowany przez Wojtka Seńkowa, żeglarza i rybaka ze świnoujskiej „Odry”. Wszyscy goście zostali obdarowani pamiątkowymi folderami przygotowanymi przez nasz Klub. Po okolicznościowych, oficjalnych wystąpieniach, kolacja stopniowo przerodziła się w wieczór wspomnień. Okazało się, że pamięć o wydarzeniach sprzed pięćdziesięciu lat jest tu wciąż żywa i ważna. John Staal uczestniczył w akcji ratunkowej jako nurek, Gert Johansen był pracownikiem portowym i brał udział w dostarczaniu sprzętu, Jette Steffensen mimo że wtedy była uczennicą szkoły średniej, wiele pamięta, bo jej ojciec dowodził miejscowym oddziałem straży pożarnej… Oglądamy przyniesione wycinki z gazet, zdjęcia, odręczne szkice pokazujące jak groźne i podstępne potrafi być morze, sięgające po ofiary nawet w porcie.
Uczestniczyłem w zakończeniu historii BRDY jako żeglarz, muzealnik, kronikarz rybołówstwa i ichtiolog – rybak. Rybacy w dalekich portach, gdy tylko było trzeba, pomagali nam, żeglarzom w remontach i zaopatrzeniu jachtów. Później, gdy już pływałem na statkach rybackich mogłem się przekonać jak wysoką wartość miała ta pomoc, bo płacono za nią wolnym, prywatnym czasem przeznaczonym na portowy wypoczynek, często po kilkumiesięcznym pobycie na łowisku. Nasza pamiątkowa tablica w Hanstholm jest więc symbolicznym wyrazem żeglarskiej wdzięczności i solidarności ludzi morza.
Szczęśliwie, dzięki międzynarodowej współpracy klubów Rotary udało się, po pięćdziesięciu latach, sprowadzić fragmenty BRDY do kraju, do Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. To wyjątkowo cenny, techniczny zabytek, przypominający naszą rybacką historię Morza Północnego.
Dziękuję wszystkim, którzy uczestniczyli w tym projekcie.
Maciej Krzeptowski, RC Szczecin