Magiczny Kraków, odnowiony z pietyzmem ponad 800-letni piastowski Oświęcim i skontrastowane z nimi piekło Auschwitz z przesłaniem „Nigdy więcej: Jak każdy z nas może się włączyć w walkę ze złem we współczesnym świecie”. 58 młodych uczestników prowadzonego przez nasz dystrykt programu długoterminowej wymiany młodzieżowej było przez cztery kwietniowe dni gośćmi RC Oświęcim, RC Kraków Zamek Niepołomicie i krakowskiego Rotaractu.
Dzięki rotaractorom kierowanym przez nieocenioną Anię Grzywacz na trasę goszczącej w Polsce młodzieży wrócił po kilku latach przerwy Kraków. Na zeszłorocznym spotkaniu Komitetu Wymiany Młodzieżowej w Toruniu Ania wzięła na siebie całą organizację i koordynację wydarzenia pod Wawelem, a pomoc zaoferowała ochoczo Janina Modelska-Zielonka z RC Kraków Zamek Niepołomice. Komitet przystał na to jednogłośnie z wielką radością, albowiem dawna stolica Polski jest absolutnie koniecznym (i przy tym niezwykle wdzięcznym) miejscem odwiedzin – a nie wszyscy nasi zagraniczni studenci mieli okazję tam pojechać podczas swego rocznego pobytu w Polsce. Połączenie ich wyjazdu pod Wawel ze dystryktalnym spotkaniem organizowanym od dekady przez RC Oświęcim wydawało się w tej sytuacji zupełnie naturalne. I jak się okazało – wszystko poszło znakomicie, przede wszystkim dzięki świetnej współpracy oraz oddaniu wymienionych klubów i Rotaractu.
W Krakowie młodzież gościła przez niespełna dwa dni. To czas zbyt krótki, by poznać tajemnice i zakątki miasta, ale dzięki kompetencji i fantastycznej organizacji Ani Grzywacz każdy zagraniczny student wymiany mógł poczuć niezwykły klimat magicznego grodu. I zachwycił się nim. Młodzi zwiedzili Kazimierz i Stare Miasto, Rynek, Sukiennice, Kościół Mariacki oraz Wawel. Co ważne, Ania zadbała o wejście całej grupy także do Collegium Maius i Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego, kolebki polskiej nauki i edukacji.
– Problemów było mało. Dzięki pomocy Rotaractu oraz RC Kraków Zamek Niepołomice daliśmy radę zapanować nad grupą. Bardzo serdecznie dziękuję za pomoc szczególnie pani Ninie Zielonce oraz mojemu nieocenionemu Rotaractowi. Bez nich to wszystko by się nie udało – podkreśla Ania Grzywacz.
W sobotę późnym wieczorem młodzi dotarli do Oświęcimia. Zamieszkali w legendarnym już, liczącym ponad sto lat, ale odnowionym i świetnie wyposażonym kompleksie księży Sajezjanów. To bezpieczne miejsce w samym centrum Starego Miasta, nad Sołą, z salami wykładowymi, gimnastycznymi, boiskami, 100 m od Rynku, 2,5 km od Muzeum Auschwitz.
W organizację wydarzenia zaangażował się cały obecny w tym czasie na miejscu RC Oświęcim. Aktualna prezydent Halina Kobosko i niżej podpisany przewieźli dzieciaki z dworca do Centrum Salezjańskiego, na miejscu był już Tadeusz Płuziński, przewodniczący Komitetu Wymiany Młodzieży, wraz członkami RC Oświęcim – niezawodnymi Iwoną Sobalą (sekretarz klubu od początku, czyli od 12 lat), Przemysławem Krajewskim i Teresą Jankowską, którzy czuwali nad bezpieczeństwem grupy przez całą noc. Rankiem do Muzeum Auschwitz poprowadzili młodych niżej podpisany i Tadeusz Płuziński – to była pouczająca przechadzka z 800-letniego starego miasta, pamiętającego 500-letnie dzieje harmonijnego współżycia Polaków, Żydów, Czechów, Niemców i innych nacji, a także wielu religii – do miejsca, w którym zaledwie 5 lat podeptano wszelkie najważniejsze ludzkie wartości, globalnego symbolu nietolerancji, zbrodni ludobójstwa, niewyobrażalnego cierpienia.
W dniu, w którym nasza młodzież zwiedzała Auschwitz – Birkenau w mieście i muzeum gościły również niezliczone grupy żydowskie z całego świata, bowiem nazajutrz miał się odbyć coroczny Marsz Żywych. Grupa rotariańska należała tego dnia do nielicznych spoza tego kręgu – udało się to dzięki zabiegom rotarianki Alicji Białeckiej, która na co dzień pracuje w Muzeum (odpowiada za przygotowanie nowej wystawy głównej, czyli jednego z najważniejszych przedsięwzięć w dziejach tej placówki).
Niżej podpisany wraz Tadeuszem Płuzińskim, przy dużym wsparciu Alicji, pomagali przewodnikom w trakcie zwiedzania Auschwitz i Birkenau. Dzięki temu nasza młodzież nie pogubiła się w bezkresnym tłumie zwiedzających z całego świata.
Zdecydowana większość młodych była w muzeum Auschwitz po raz pierwszy w życiu, w trakcie zwiedzania pod wodzą wytrawnych przewodników dowiedzieli się o najczarniejszych wydarzeniach w historii Europy – ich przyczynach i skutkach. W całej idei spotkania chodzi jednak nie tylko o zdobycie niezbędnej wiedzy o przeszłości – lecz przede wszystkim naukę na przyszłość. Niezwykle ważnym elementem spotkania w Oświęcimiu jest rozmowa o uprzedzeniach, stereotypach, ksenofobii, nienawiści i przemocy we współczesnym świecie. Część młodych czuła to wyraźnie już podczas zwiedzania byłego obozu, reagowała bardzo empatycznie, przeżywając silnie tragedię z przeszłości ze świadomością i niepokojem, że zło, w przypadku bierności ludzi dobrych, może się powtórzyć.
Pod koniec zwiedzania młodzież przekonała się na własnej skórze, co oznacza tradycyjne polskie „kwiecień – plecień”: po pogodowej galopadzie (15 minut słońca, 15 minut deszczu, 15 minut porywistego wiatru, 15 minut uspokojenia…) błyskawice przeszyły niebo i rozpoczęła się… półgodzinna burza ze śnieżycą. Zaplanowany na tę porę spacer po mieście stał się niemożliwy, w reakcji na co niezawodny Leszek Szuster, jeden z założycieli i pierwszy prezydent RC Oświęcim, załatwił błyskawicznie autokar, którym dowieźliśmy młodych bezpiecznie do Centrum Salezjańskiego – na tradycyjny polski obiad.
Na miejscu czekała na nas kolejna grupa rotarian: Iwona Sobala, Mariola Senkowska (skarbniczka klubu, odpowiedzialna za zakwaterowanie, finanse i część logistyki całego pobytu młodych w Oświęcimiu) oraz Beata Karkoszka z 20-osobową grupą młodzieży i dwiema nauczycielkami ze słynnego oświęcimskiego Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego i technicznych (której absolwentami są medaliści mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich oraz znakomici uczeni i inżynierowie).
Po południu niżej podpisany poprowadził z multimedialnej sali Centrum Salezjańskiego warsztaty z całą grupą (w tym polskimi uczniami) pt. „Auschwitz and Oswiecim: Four Perspectives. What do I do against evil”. Tadeusz Płuziński, były gubernator dystryktu, który aktywnie uczestniczył w części oświęcimskiej, wspierając miejscowych rotarian, krótko podsumował wydarzenie, zwracając uwagę na jej przesłanie.
– Zbyszek w sposób znakomity przygotował wystąpienie programowe przybliżające naszej zagranicznej młodzieży trudną tematykę okropności wojny, Holokaustu, pogardy dla drugiego człowieka, niemożności panowania nad złymi skłonnościami, jeżeli wymkną się spod kontroli. Mam autentyczną nadzieję, że uczestnicy naszego oświęcimskiego spotkania staną się ambasadorami idei pokoju w swoich krajach i będą znaczącą siłą przeciwdziałającą modnym ostatnio tendencjom rozwiązywania konfliktów przy pomocy siły – mówi Tadeusz Płuziński.
Po warsztatach grupa młodzieży z wymiany rozmawiała z polskimi rówieśnikami przy pysznych pączkach z najlepszej, stuletniej oświęcimskiej cukierni, grała w pingponga, piłkę nożną, siatkówkę, koszykówkę, była herbata, kawa… ks. Marek, administrator obiektu, życzliwy młodzieży, bardzo nas tu wspierał.
Wieczorem do Joli Senkowskiej dołączyli rotarianie Leszek Szuster i Halina Kobosko i pełnili nocny dyżur. Rano zadbali o to, by wszyscy zjedli pożywne śniadanie oraz wsiedli do autokaru.
Na dworcu bezpiecznie wyprawiliśmy całą grupę w podróż powrotną przez Kraków i Katowice.
Dotychczasowe wizyty młodzieży w Oświęcimiu były bardzo udane i dowiodły, jak wielka jest potrzeba konfrontacji młodzieży z trudną historią – która wcale nie przeszła do historii. Uczniowie, niezależnie od kontekstu kulturowego, z jakiego się wywodzą, są bardzo przejęci tym, co widzą i słyszą. Pozostawiamy ich z pytaniem w umyśle i sercu: co konkretnie mogą zrobić, by przeciwstawić się patologicznym zjawiskom i złu w swoim codziennym otoczeniu.
– Idea organizowania dydaktycznych spotkań w Oświęcimiu jest ze wszech miar słuszna i należy ją konsekwentnie realizować. Powstała 17 lat temu, początkowo jako próba włączenia uczestników Wymiany do Marszu Żywych. Po wielu nieudanych próbach współpracy z organizatorami tego Marszu, dzięki zaangażowaniu członków RC Oświęcim ze znaczącym udziałem Zbyszka Bartusia, przybrała obecny, bardzo udany kształt – podkreśla Tadeusz Płuziński, który bardzo pozytywnie ocenia również krakowską część tegorocznego spotkania.
– Kraków jest godny pokazania studentom wymiany. Należy cieszyć się, że przyjęte wcześniej plany udały się ku zadowoleniu zaproszonej młodzieży. Z serca dziękuję organizatorom za wielką pracę i serce włożone w to przedsięwzięcie – kwituje szef komitetu wymiany.
Zbigniew Bartuś
RC Oświęcim