O wielkiej pasji, elitarnym klubie 300 oraz o planach na przyszłość z Rotarianinem Piotrem Czułowskim rozmawiał Jarosław Kowalski z RC Olsztyn.
O tym, że Piotr wspólnie z żoną Ewą prowadzą obserwacje ptaków wiedziałem od dawna, bo pilnie śledziłem ich poczynania, piękne fotografie i kolejne sukcesy. Pewnego dnia Ewa ogłosiła informację, że Piotr nieoczekiwanie trafił do elitarnego klubu 300 co oznacza, że dokonał 300 obserwacji gatunków ptaków w Polsce. Koniecznie chciałem z nim o tym porozmawiać jak i o pasji, którą dzielą wspólnie.
Czy masz cokolwiek wspólnego z ornitologią?
Nie, z wykształcenia jestem geodetą. Pasjonowałem się też siatkówką grając w pierwszoligowym klubie AZS Olsztyn. Całe życie jestem przedsiębiorcą. 25 lat temu założyłem firmę, która zajmuje się importem i dystrybucją alkoholi a w szczególności wina z kilkunastu krajów świata. Mamy osiem sklepów w Polsce.
Czy z winem to też była na pasja?
Najpierw był pomysł na biznes, później pojawiła się pasja i miłość do wina. Ale jak sam stwierdziłeś, biznes może zabijać pasję i dobrze, gdy w życiu pojawi się coś nowego.
To jak było z podglądaniem ptaków? Jak to się zaczęło?
To łatwe i trudne pytanie, bo nigdy nie wiemy co nam się otwiera w głowie. Podczas spacerów zwracaliśmy uwagę na ptaki. Na ich różnorodność. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że tak piękne ptaki mogą żyć w Polsce. Czasami tak barwne, egzotyczne. Wówczas jeszcze nie wiedzieliśmy o nich nic a chcieliśmy wiedzieć. Obserwowanie ptaków w ich naturalnych środowisku, ma w sobie coś romantycznego. Ptaki są wolne i to uświadamia, że mamy wciąż wokół siebie dużo piękna.
Pojawił się pierwszy album z ptakami, później lornetka a dalej luneta i sprzęt fotograficzny. Pomagał nam w tym Krzysztof Jankowski – znany olsztyński ornitolog. Wciągnął Ewę i mnie do towarzystwa Ornitologów Warmii i Mazur, z którym zaczęliśmy wspólnie wyjeżdżać na regularne zjazdy.
Sportowa żyłka wciąż we mnie drzemie i tym sposobem chciałem zaobserwować jak najwięcej gatunków ptaków w Polsce. I tak pojawiło się 300 a obecnie są to już 304 zaobserwowane w Polsce gatunki ptaków.
Właśnie czym jest ów elitarny klub 300?
To umowna nazwa. Klub 300 (trzystu) grupuje osoby, które prowadzą obserwacje na portalu Birdwatching.pl. Każdy z nas ma swoją listę życiową. Takich osób, które przekroczyły trzysta jest w Polsce 70. Najlepsi mają 370 gatunków a dodajmy, że w Polsce łącznie widziano 450 gatunków ptaków z czego 260 lęgowych. Więc przede mną jeszcze trochę. Cieszę się jednak z tego sukcesu.
A swoją drogą to bardzo ciekawe, bo w kręgu tych ludzi obowiązuje zasada wzajemnego zaufania. Ufamy sobie, że obserwator, który wpisuje informację i podaje konkretny gatunek, faktycznie go widział. Obowiązuje najwyższa etyka i to mi się bardzo podoba, bo w dzisiejszych czasach coraz trudniej o rywalizację opartą o zasady fair play.
Jakie miejsce w tym podglądaniu ptaków zajmuje fotografia?
Stoję nieco w rozkroku, bo z jednej strony podglądamy ptaki a z drugiej strony wiem, że nie jestem czystym fotografem przyrody, bo interesują mnie tylko ptaki a nie wszystko co się nawinie pod obiektyw. U mnie to fotografowanie przyszło później. Początkowo była tylko lornetka a później luneta. Ale fotografia sprawia mi dużą radość i zaczynam te dwie sprawy traktować rozdzielnie. Czasem jedziemy na sesje stricte fotograficzne, gdzie siedzi się w czatowni i stara zrobić jak najlepszą fotografię. A czasami to tylko obserwacje, które także dają mnóstwo radości.
Ale myślę o tym by w przyszłości wydać album i chodzą mi po głowie jakieś pomysły.
Czy zawsze masz ze sobą swój sprzęt?
Niestety fotograficzny nie zawsze. Ale lornetka czy luneta jest pod ręką w każdej chwili
Na pewno pamiętasz najrzadszy gatunek, który udało Ci się sfotografować?
W naszym regionie, czyli na Warmii i Mazurach to była czeczotka tundrowa. Natomiast na Helu, który często odwiedzamy z Ewą i właśnie niedawno z niego wróciliśmy, trafiła nam się świstunka złotawa: śliczny mały ptaszek, zielony z żółtymi paskami i wielu wybitnych ornitologów jeszcze nie miało szans jej podziwiać.
To jest tak, że gdy dostaję informację, że jakiś gatunek właśnie jest na przelocie, wsiadam natychmiast w samochód i jadę w to wskazane miejsce.
A jakie macie plany na najbliższą przyszłość.
Plany trochę pokrzyżował nam covid-19, ale marzę o zaobserwowaniu jak największej liczby gatunków na świecie. Ogółem na kuli ziemskiej żyje ponad 10 tysięcy gatunków a mój pierwszy cel, limit jaki sobie stawiam to 2 tysiące. Obecnie mam już zaobserwowanych ponad 600 gatunków
Natomiast na liście WielkiRok.pl co roku można zgłaszać się do swoistego wyścigu. Ja w tym roku też się zgłosiłem i w gronie 200 obserwatorów jestem w tej chwili na 18. pozycji. Trzeba po prostu jeździć, obserwować gatunki i dokumentować je zdjęciem.
Jaką rolę w Waszym życiu odgrywa pasja?
Pasja cementuje związek, spaja, poprawia relacje. Spędzamy wspólny czas mamy wspólne zainteresowania. Wspólne przeżywanie czegokolwiek pięknego jest dla związku ważne. Dzięki pasji czujemy się szczęśliwymi ludźmi. Polecam każdemu, bo pasja jest pozytywnym motorem do życia
Jarosław Kowalski, RC Olsztyn
Fot. z arch. Ewy i Piotra Czułowskich