12 marca 2021 roku, w dniu swoich osiemdziesiątych urodzin zmarł Piotr Sowa, członek Klubu Rotariańskiego w Świnoujściu.
Był wieloletnim członkiem klubu i na co dzień wyróżniał się ogromną lojalnością wobec klubu. Solidny, odpowiedzialny, obowiązkowy. Zawsze obecny na cotygodniowych spotkaniach klubowych i wszystkich uroczystych spotkaniach na które przychodził ze swoją rodziną.
Do Świnoujścia przyjechał w 1970 roku po ukończeniu studiów na Politechnice Częstochowskiej. Przez ten czas stał się znanym obywatelem naszego miasta. Był inicjatorem wielu przedsięwzięwzięć gospodarczych i kulturalnych. Uchodził za sprawnego i skutecznego przedsiębiorcę. Nie to jednak go wyróżniało. Wyróżniała go potrzeba działalności charytatywnej i prawdopodobnie ta potrzeba przyprowadziła Piotra do Klubu Rotary.
Jak rodziła się ta potrzeba – chyba od bardzo wczesnego dzieciństwa. Piotr doświadczył, co to znaczy upokorzenie, samotność i brak rodziny. Kiedy miał dwa lata w obecności jego i czworga jego rodzeństwa Niemcy rozstrzelali ojca i ciężarną matkę za ukrywanie siedmiorga Żydów. Dzieciństwo Piotra zostało trwale tym naznaczone. Naznaczone zostało całe jego życie. Jeszcze przed wstąpieniem do Klubu podczas wakacyjnego pobytu na Ukrainie spotkał Ukrainkę, która znała język polski i uczyła polskie dzieci ich ojczystego języka. Postanowił im pomagać finansowo a potem zaprosił około 20 osobową grupę dzieci do Świnoujścia na wakacje. Wraz z przyjaciółmi organizował i sfinansował im pobyt. Potem już będąc członkiem Klubu Rotary inicjował i współorganizował dwukrotnie takie pobyty.
Państwo Sowowie mają dwóch synów, ale w ich domu znalazło się miejsce dla Kasi, dalekiej krewnej, która zamieszkała z nimi, skończyła studia i nadal traktuje ich jak prawdziwych rodziców. Agatka i Malwina – dzieci z Domu Dziecka też przez pewien czas były częścią rodziny Piotra i jego żony Jadzi.
Do Piotra lgnęli ludzie potrzebujący pomocy czasami nadużywając jego “miękkiego serca”. Nie wszystkim mógł pomóc, ale robił co było w jego mocy. Jednemu dał kilka złotych, innemu załatwił jakąś dorywczą pracę albo choć tymczasowe miejsce schronienia. Był uosobieniem empatii.
Odszedł bardzo dobry człowiek. Prawdziwy Rotarianin.
Na zawsze pozostanie w naszej pamięci,
Rotarianie z RC Świnoujście
Fot. z arch. RC Świnoujście