W piękną sierpniową niedzielę pod parasolami jednej z rynkowych kafejek ustawiono dziwne urządzenie. Otoczenie wydawało się całkiem normalne. Ot, typowe niedzielne południe, turyści, zamościanie na lodach i przy kawie, wycieczki prowadzone przez przewodników, zwykły kawiarniany szumek, a w tle hejnał z ratuszowej wieży .
Coś jednak budziło niepokój. W bezpiecznej odległości od urządzenia zebrał się tłumek gapiów. Ktoś tam gestykulował, inny przemawiał pewnym siebie głosem do tych bardziej przestraszonych. ” Tam wkładają rękę, rękę albo coś ” – słychać było jego głos przebijający się przez gwar całego placu. My także zaintrygowani podeszliśmy bliżej. Przy urządzeniu zastaliśmy trzech medyków. Odprawiali jakieś konsylium nad człowiekiem, którego ręka faktycznie zniknęła w tym dziwnym aparacie. Pochylali się od czasu do czasu nad stołem, na którym były inne, dodatkowe urządzenia. To wszystko nie wyglądało dobrze! Uspokoiła nas nieco mina „pacjenta”, zdawał się być całkiem zadowolony. Obok siedzieli w karnej kolejce następni, może po prostu nieświadomi czy tak jak my, uspokojeni jego zachowaniem.
Na wszelki wypadek woleliśmy się wycofać. Dopiero przy wejściu do kawiarnianego ogródka zobaczyliśmy napis – „badanie gęstości kości” – bezpłatne dla wszystkich chętnych, zorganizowane przez RC Zamość. Później dowiedzieliśmy się, że każdy pacjent otrzymywał dokumentację medyczną, a wszyscy przebadani odchodzili zadowoleni z fachowej kontroli stanu swojego zdrowia.
Włodzimierz Bentkowski
RC Zamość