CIEKAWI ROTARIANIE – Magdalena Kłoss i Jarosław Balcerzewski – Świat widziany z innej perspektywy

CIEKAWI ROTARIANIE – Magdalena Kłoss i Jarosław Balcerzewski – Świat widziany z innej perspektywy

CIEKAWI ROTARIANIE – Magdalena Kłoss i Jarosław Balcerzewski

O pasji latania, sukcesach sportowych, produkcjach filmowych, ciekawym rotariańskim projekcie, rekordzie Guinessa i podniebnych widowiskach z pilotami, Magdaleną Kłoss i Jarosławem Balcerzewskim – członkami RC Młyniec Drugi rozmawiała Dorota Wcisła.

Jak zaczęła się Wasza przygoda z lataniem?

Jarosław Balcerzewski (JB): Można powiedzieć że latam od dziecka… zaczęło się od sklejania modeli, potem przyszedł czas na latające urządzenia, najpierw szybowce, potem samoloty, balony, aż w końcu trafiłem na motoparalotnie – najmniejsze „latadło”, które mieści się w bagażniku samochodu. No i przepadłem, latam już od 20 lat.

Magdalena Kłoss (MK): Gdy miałam 15 lat trafiłam do sekcji strzeleckiej Grupy Falco. Swoją przygodę z lataniem zaczęłam od balonów na ogrzane powietrze – dużych i statecznych urządzeń latających, wychowując się w klubie, gdzie były również motoparalotnie, spróbowałam lotu z Jarkiem i również przepadłam. Poleciałam do nieba i między chmurami już zostałam do dziś.

Dlaczego akurat motoparalotnie?

JB: Bo to najprostsza i najbardziej niezależna forma latania, do startu wystarczy droga dojazdowa i już jest się w powietrzu

Jak się poznaliście i od kiedy razem latacie?

JB: Poznałem Madzię gdy była jeszcze podlotkiem. Miała wtedy 15 lat, była młoda i ambitna. Dostała prawdziwą szkołę życia w Falco, przechodząc wszystkie stopnie kariery. Obecnie jest prezesem Zarządu w naszej firmie i z powodzeniem realizuje się na tym stanowisku.

Latamy wspólnie już ponad 14 lat, a od 11 lat w kadrze narodowej jako zespół PL 2 (tandemy) Magda jest moim co-pilotem i pełni funkcję nawigatora na zawodach, a w życiu zawodowym jest lotniczym operatorem filmowym.

Czy w życiu także jesteście parą?

JB: Jesteśmy przyjaciółmi „na zabój”. Nie ma chyba innej kobiety, która by mnie tak dobrze znała. Po tylu latach wspólnej pracy i latania z pasja potrafimy sobie czytać w myślach. Magda to ten przyjaciel, który jest zawsze, bez względu na okoliczności.

MK: Myślę, że to związek dwojga przyjaciół, których łączy praca, pasja i wspólne życiowe doświadczenia.

Świat z góry wygląda zupełnie inaczej. Czy można pokochać taki stan uniesienia?

JB: Tego nie da się opisać… to trzeba zobaczyć. Świat widziany naszymi oczami z naszej perspektywy, to inny świat, dla niektórych trochę złowieszczy i niebezpieczny, ale niesamowity.

MK: Paraturystyka powietrzna, to jedna z najbardziej bezpiecznych form latania. Dlatego, że latamy wtedy kiedy można, a nie wtedy kiedy trzeba… w naszym przypadku jest niestety troszkę inaczej, bo prócz owej paraturystyki latamy również zawodniczo i zawodowo, a to latanie często na krawędzi bezpieczeństwa i zdarza się, że w nietypowych i mało przyjaznych częściach świata, takich jak np. Irak czy Syberia.

Czy pasję latania można nazwać potrzebą wzrostu adrenaliny?

JB: Chyba oboje jesteśmy od tego uzależnieni, jedni chodzą do pubu na piwo, inni biegają po siłowniach, a my odreagowujemy w powietrzu, zostawiając wszystkie „przyziemne” troski na dole.

Macie na swoim koncie wiele sukcesów, tytułów i medali. Opowiedzcie trochę o tym. Dwukrotni Mistrzowie to brzmi dumnie. Czy jest jeszcze coś co chcecie osiągnąć i który ze swoich sukcesów uważacie za największy?

JB: Po jedenastu latach latania dorobiliśmy się 7 medali drużynowych mistrzów świata (4 złota, 2 srebra i brąz) oraz dwa indywidualne (brąz i srebro: Węgry 2014 i Tajlandia 2018). Za kilka miesięcy wylatujemy do Brazylii bronić tytułu mistrzów świata w swojej klasie.

Jesteśmy już trochę jak dinozaury w kadrze i powoli zastanawiamy się nad wycofaniem z latania zawodniczego, ale to trudna decyzja tym bardziej będąc w ścisłej światowej czołówce.

Do kolekcji brakuje nam złota indywidualnego i spróbujemy o nie zawalczyć w Ameryce Południowej w 2020 r.

MK: Największy sukces to chyba Tajlandia 2018. Jedne z najtrudniejszych zawodów na jakich mieliśmy okazje latać, ze względu na warunki pogodowe, ale zarazem największy sukces w historii mikrolotów. Zdobyliśmy złoto w kategorii narodowej (najbardziej prestiżowe trofeum dla zespołu), złoto drużynowe w klasie tandemów i srebro indywidualnie).

Jakie są Wasze sportowe plany?

JB: Zawalczyć po raz ostatni o utrzymanie tytułu mistrzów świata w 2020 roku w Brazylii.

Na czym polegają zawody motoparalotniowe?

JB, MK: Są dwie konkurencje sportów motoparalotniowych. Pierwsza to slalom, który niewiele różni się od pokazów samolotowych Air Race Red Bulla. Podczas tej konkurencji latamy między 12 metrowymi pylonami nad wodą na czas. Druga konkurencja to zawody klasyczne, składające się z trzech kategorii. Pierwsza to ekonomia – czyli latamy z określoną ilością paliwa i mamy za zadanie aby jak najdłużej utrzymać się w powietrzu. Kolejna to królowa konkurencji czyli nawigacja. Dostajemy mapę i musimy bez pomocy GPS znaleźć punkty zwrotne. Na przykład: trzeba polecieć tzw. „węża” na odcinku 23 km. To taki „mazaniec” wykonany przez komputer sędziego na mapie – korytarz o szer. 200 m. Naszym zadaniem jest lecieć bardzo precyzyjnie, aby z niego nie wylecieć, a do dyspozycji mamy tylko mapę – jedyne narzędzie do odnalezienia się w terenie. Do tego dochodzą stopnie trudności: np. trzeba zdeklarować o której godzinie będziemy przykładowo na 68 kilometrze trasy z dokładnością co do sekundy, lecąc cały czas wyznaczonym korytarzem. Całość lotu rejestruje GPS Traker, który pokazuje z dokładnością do 2 m nasze położenie względem terenu. Oczywiście bez wyświetlaczy i jego zawartość jest widoczna tylko dla sędziego, lub jeśli organizatorzy udostępniają to również on-line dla publiki. Trzecia konkurencja to latanie precyzyjne czyli lądowanie na celność, slalomy czy latanie precyzyjnych układów między tyczkami. Zawody są rozgrywane około siedmiu dni, liczy się łączna liczba punktów, latamy od wschodu, a kończymy pół godziny po zachodzie słońca. To wyczerpujący czas i trzeba mieć dobrą kondycję by to wytrzymać. Tak pokrótce można opisać nasz sport.

Jak kontaktujecie się podczas lotu?

JB: Mamy do dyspozycji najwyższej klasy urządzenia telekomunikacyjne, używamy tak precyzyjnego interkomu, że słyszę w słuchawkach przyśpieszony oddech Magdy w czasie lotu. Poza tym, po tylu latach latania potrafimy odczytywać komendy z gestów.

Czy to kosztowny sport?

JB: Latanie amatorskie to koszt ok. 2000 zł za kurs i zakup sprzętu do latania solo za min. 15 tys. zł. Zawodnicze latanie, to kwota sprzętowa ok. 80 – 100 tys. zł i szkolenia ok. 50 tys. zł rocznie.

Niestety nie jesteśmy sportem klasy piłki nożnej i mimo „naręczy” medali i tytułów mistrzów świata, nie mamy tak mocnego finansowania jak futbol, ale jakoś sobie radzimy. Tworzymy GRUPAFALCO#NORDPARTNER#TEAM finansowany przez jednego z największych brokerów w Polsce oraz firmę ERBUD – mocnego gracza na rynku deweloperskim.

Jak wyglądają Wasze treningi?

JB: Każdy lot, z pasażerem czy rekreacyjny, to okazja do szlifowania umiejętności, jednakże po 20 latach latania robimy to już machinalnie. Jeśli przygotowujemy się do zawodów, to mapa do „łapki” i w powietrze, potem celność lądowania oraz praca z regulacją sprzętu na ziemi.

Czy mieliście jakieś niebezpieczne momenty w powietrzu?

JB: Ja zaliczyłem 9 wypadków, w tym dwa takie, że „kostusze” uciekłem ledwo spod kosy. W 90 % był to czynnik ludzki – błąd pilota.

Magda w 2008 miała bardzo ciężki wypadek (ok. 18 złamań) ledwo przeżyła, ale latanie chyba trzymało ją przy życiu i po 2 latach stanęła ponownie na podium Mistrzostw Polski. Nie znam innej równie zaciętej i odważnej „babki” ze świata lotniczego.

Jak wysoko latacie na swoim sprzęcie?

JB: Od 40 cm do 4 kilometrów nad ziemią. Wdrapałem się kiedyś na 3 970 m ale tam było nudno i zimno. Poza tym nie mając punktu odniesienia mamy wrażenie, że zatrzymaliśmy się w miejscu. Największa frajda to oczywiście latanie między latarniami na bulwarze.

Oprócz osiągnięć sportowych odnieśliście także sukcesy w działalności filmowej. Duże produkcje filmowe i sukcesy na Festiwalach. Opowiedzcie o tym proszę.

JB: To prawda, w miarę wzrostu umiejętności i latania zawodowego z kamerami w powietrzu, dostrzegł nas reżyser filmowy Janusz Zaorski i zaczęliśmy współpracę przy zdjęciach do „Syberiady Polskiej”. Była to produkcja kinowa z 2011 roku, w której wspólnie z Magdą odpowiadaliśmy za ujęcia filmowe z lotu ptaka. Po tym braliśmy także udział w realizacji zdjęć do „Dywizjonu 303” produkcji kinowej z 2018 roku. To były zdecydowanie nowe i bardzo ciekawe doświadczenia. Mamy też na koncie kilka międzynarodowych nagród na festiwalach filmowych CIFFT za swoje produkcje filmów reklamowych i promocyjnych. Jednak największy sukces filmowy to film „The Sky high impressions” o pięknie naszego sportu, który zdobył kilka międzynarodowych nagród w tym m. in. „Złotego Berlińskiego Niedźwiedzia” w kategorii najlepszy spot.

Czy można powiedzieć że udało Wam się połączyć pasję latania ze sposobem na życie?

JB: Zdecydowanie tak. Uważam się za spełnionego człowieka. Magda chyba jeszcze troszkę musi powalczyć, ale z racji kilkunastu lat różnicy miedzy nami, ma jeszcze czas.

Bawiąc się pracujemy i jeszcze nam za to płacą…to pełnia szczęścia Nie płaczemy z Magdą, jeśli musimy zostać dłużej w pracy.

Od kiedy działacie w Rotary i kto zaprosił Was do Klubu?

JB: Członkiem Rotary jestem od 10 lat. Osobą wprowadzającą mnie do klubu był mój przyjaciel Ryszard Drzazga – założyciel RC Młyniec Drugi, stąd jego nazwa, bo jesteśmy jednym z niewielu klubów zarejestrowanych na wsi, mimo, iż nasza siedziba jest obecnie w zabytkowej Baszcie Gołębnik w murach starego miasta Torunia. W kadencji 2018-19 byłem prezydentem RC Młyniec Drugi.

MK: Z racji wykonywania obowiązków asystenta w Falco, często realizowałam rożne około rotariańskie zadania, które Jarek przynosił do pracy, aż 3 lata temu zaproponowano mi członkostwo w klubie. Przyjęłam je i obecnie jestem Prezydentem elektem na kadencję 2020-21.

Macie arcyciekawy pomysł na promowanie rotariańskich idei na świecie. Opowiedzcie proszę o tym projekcie.

JB, MK: To prawda, mamy taki pomysł. Myślimy że jest dość mocno zwariowany, trochę ekstremalny, ale możliwy do realizacji. Może najpierw trochę o samej idei…. Rotary zaszczepiło przeciwko wirusowi Polio ponad miliard dzieci. I wydaje nam się że nadal zbyt mało ludzi wie, że to zasługa Rotary. Postanowiliśmy wykorzystać zasięg medialny planowanego projektu, zaangażować kluby Rotary do tego, by pokazać światu że walczymy jako Rotary z Polio, że 95 % ognisk zapalnych zostało już zlikwidowanych, ale jeszcze trzeba dokończyć dzieła i dopiąć brakujące 5 % po to, by Polio stało się dla ludzkości jedynie gorzką historią.

Na czym polega Wasz projekt?

JB: Planujemy przelot przez całą Europę na motoparalotniach z Rovaniemi w Finlandii (miasteczka Świętego Mikołaja) do Cabo De Roca w Portugalii.

Lot motoparalotnią z logo „END POLIO NOW” na skrzydłach idealnie wpisuje się w tegoroczne hasło tematyczne kadencji Prezydenta Rotary International Marka Maloney „Rotary łączy świat”.

Ma to być przelot wybrzeżami, trwający ponad 2 miesiące, na dystansie 5500 km. Próba pobicia rekordu Guinnessa w długotrwałości lotu na motoparalotni po to, by zwiększyć medialność projektu. Chcemy zaangażować media informacyjne, które w poszczególnych krajach będą relacjonowały przelot. Zależy nam na kontaktach z klubami Rotary na trasie przelotu, aby zaangażować je do zorganizowania w miejscach międzylądowań konferencji prasowych i spotkań w miejscowymi władzami, członkami klubów. Może mógłby to być lot na niektórych odcinkach z dziennikarzami stacji telewizyjnych, aby na żywo zrelacjonowały wycinek wyprawy.

MK: To naprawdę trudne zadanie logistycznie i prawdziwa mordęga dla pilotów. Jednak uczestnikami przelotu będą aktualni medaliści mistrzostw świata, członkowie polskiej kadry narodowej (niektórzy z nich to rotarianie) – doświadczeni i zaprawieni w bojach piloci ze światowej czołówki.

Mamy nadzieję że uda nam się znaleźć środki na sfinansowanie projektu. W części finansuje to Grupa Falco, w części także RC Młyniec Drugi. Aby dopiąć budżet potrzebujemy jeszcze zebrać 230 tys. złotych. Ale mamy nadzieję, że się uda.

Trzymajcie kciuki, a jeśli kluby będą zainteresowane uczestnictwem w projekcie, to wszystkich serdecznie zapraszamy do współpracy. Chcemy, by nie był to tylko projekt RC Młyniec Drugi i Grupy Falco, ale całej naszej rotariańskiej społeczności. Jesteśmy zdania, że jeśli pokażemy światu, że w temacie Polio jesteśmy na finiszu, to może łatwiej będzie pozyskiwać środki na dokończenie batalii z wirusem.

Kiedy planujecie realizację tego ambitnego działania?

JB, MK: Wszystko zależy od finansowania. Jeśli w tym roku będziemy mieli zebrane środki lub gwarancję ich pozyskania, to przelot odbędzie się prawdopodobnie w miesiącach sierpień, wrzesień 2021 roku.

Dzięki Waszemu zaangażowaniu RC Młyniec Drugi i RC Słupsk były współorganizatorami Festiwalu Wiatru w Ustce w 2019 roku. Czy w tym roku będzie podobnie?

JB: Już planujemy kolejną edycję Festiwalu Wiatru. Zapraszamy wszystkich rotarian z przyjaciółmi na trzecią edycję lotniczego podniebnego show.

MK: Już w dniach 10-11 lipca 2020 roku Columbus Festiwal Wiatru na plaży w Ustce. Będzie się działo!

Czym jest Columbus Festiwal Wiatru?

JB: Są to pokazy lotnicze połączone z występami gwiazd polskiej estrady. Pokazy… co do zasady po godzinie oglądania stają się nudne, ale jeśli połączymy pokazy z pirotechniką i muzyką, zaczyna się tworzyć podniebny spektakl, który jak niesie opinią setek internautów odwiedzających stronę wydarzenia, „zapierał dech w piersiach”.

Tutaj ukłon w stronę naszych przyjaciół z klubu RC Słupsk za ich bezpośrednie zaangażowanie i pomoc w realizacji zadania.

MK: W tym roku chcielibyśmy bardziej zaangażować Rotary. Stworzyć stoiska promocyjne i pokazać nasze dokonania. Zapraszamy kluby z całej Polski. Jesteśmy otwarci również na inne pomysły, promujące działalność Rotary, które moglibyśmy pokazać w programie festiwalowym.

Poza lataniem uwielbiacie pewnie podróże, bo to w pewnym sensie nieodzowna część Waszej pasji i pracy?

JB: Latanie to nasza praca, hobby i sposób na życie. Dzięki lataniu odwiedziliśmy kilkadziesiąt krajów z kamerami i nie zawsze to były przyjazne klimatycznie miejsca: Syberia – lot w temperaturze poniżej minus 30 i filmowanie, czy Irak- Babilon, Karbala… sama świadomość, że pod nami ludzie noszą broń w koszykach, jak my mleko ze sklepu, powodowała niezłe emocje. Ale trzeba przyznać że zawsze spotykaliśmy się z życzliwością zwykłych ludzi.

MK: Odsuwając politykę, chore ambicje przywódców i propagandę telewizyjną, widzieliśmy bardzo przyjazne społeczeństwa, potrafiące radzić sobie w skrajnych sytuacjach, ludzi nastawionych życzliwie do nas i pracy jaką realizowaliśmy.

Czy macie jeszcze jakieś hobby?

JB: Moją drugą pasją jest golf. Co prawda jestem w tej dziedzinie jeszcze żółtodziobem i mam na koncie dopiero kilka zwycięstw w turniejach, ale to początek, bo gdzieś trzeba dać upust potrzebie rywalizacji zawodniczej po wycofaniu się z latania i może to właśnie jest to.

MK: Ja kocham latanie, latanie i jeszcze raz latanie.

Biogramy

Magdalena Kłoss – co-pilot; członkini Motoparalotniowej Kadry Narodowej Aeroklubu Polskiego; prezes Zarządu Grupy Falco; prezydent elekt RC Młyniec Drugi.

Jarosław Balcerzewskipilot; członek Motoparalotniowej Kadry Narodowej Aeroklubu Polskiego; pełnomocnik Zarządu Grupy Falco. Od 10 lat członek RC Młyniec Drugi, prezydent RC Młyniec Drugi w kadencji 2018/2019.

Zobacz też

Pomagają zbudować dom

Pomagają zbudować dom

Service above self. To motto każdego Rotarianina. Rotarianie z RC Młyniec Drugi głęboko wierzą, że pomagając innym zmieniają świat na…

Pożegnanie Krzysztofa Wróblewskiego

Pożegnanie Krzysztofa Wróblewskiego

Pożegnaliśmy w dniu 26 marca 2024 r. naszego Serdecznego Przyjaciela, Członka Rotary Club Zamość, Krzysia Wróblewskiego. Ceremonia pogrzebowa odbyła się…

Fakty na temat Rotary

Rotary to organizacja apolityczna i świecka, która łaczy ludzi wszystkich zawodów, narodowości i przekonań
Aktulanie ponad 1,2 mln Rotarian działa w 200 krajach i obszarach geograficznych, w 34 tysiącach klubów
Nasze motto brzmi: „Służba na rzecz innych ponad własną korzyść” (w języku angielskim "Service Above Self")
Jedną z najbardziej spektakularnych akcji podjętych przez Rotary International była zainicjowana w 1985 historyczna misja, uodpornienia wszystkich dzieci świata przeciwko chorobie Heinego-Medina.

Jedną z najbardziej spektakularnych akcji podjętych przez Rotary International była zainicjowana w 1985 historyczna misja, uodpornienia wszystkich dzieci świata przeciwko chorobie Heinego-Medina.

Pracując wspólnie z rządami wielu krajów oraz organizacjami pozarządowymi w kampanii Rotary Polio Plus zaangażowano 100 tysięcy wolontariuszy organizując szczepienia ponad miliarda dzieci. Dzięki tym wysiłkom Rok 2005 został uznany za rok uwolnienia świata od tej groźnej choroby. *****Kliknij na END POLIO NOW - by obejrzeć film o POLIO po polsku i zobaczyć, co mówią polscy lekarze oraz jak z POLIO walczy Rotary w Polsce*****

Jak działa Rotary?

Wspieranie pokoju
Wspieranie pokoju

Obecnie około 42 mln osób jest wysiedlonych w wyniku konfliktów zbrojnych lub prześladowań. Rotary Peace Fellows doskonali umiejętności, by wzmocnić działania pro pokojowe na świecie oraz rozwija zdolności mediacyjne lokalnych liderów by zapobiegać konfliktom.

Walka z chorobami
Walka z chorobami

Ponad 100 milionów ludzi każdego roku znacznie ubożeje z powodu wysokich kosztów medycznych. Staramy się poprawić i rozszerzyć dostęp do taniej i bezpłatnej opieki zdrowotnej na obszarach słabo rozwiniętych.

Dostarczanie czystej wody
Dostarczanie czystej wody

Ponad 2,5 miliarda ludzi nie ma dostępu do odpowiednich urządzeń sanitarnych. Co najmniej 3000 dzieci umiera każdego dnia z powodu biegunek wywołanych nieczystą wodą. Dajemy społecznościom możliwość rozwijania i utrzymywania systemów wodnych i sanitarnych. Wspieramy badania związane z wodą.

Opieka nad matką i dzieckiem
Opieka nad matką i dzieckiem

Co najmniej 7 milionów dzieci poniżej 5 roku życia umiera co roku z powodu niedożywienia, słabej opieki zdrowotnej i złych warunków sanitarnych. Aby zmniejszyć te dane, zapewniamy szczepienia i antybiotyki dla dzieci oraz zwiększamy dostęp do podstawowych usług medycznych.

Wspieranie edukacji
Wspieranie edukacji

67 milionów dzieci na świecie nie ma dostępu do edukacji a ponad 775 mln ludzi powyżej 15. roku życia to analfabeci. Naszym celem jest wspieranie lokalnych społeczności w ich dążeniu do uzyskania podstawowej edukacji i umiejętności pozwalających na godne życie.

Wspieranie lokalnej przedsiębiorczości
Wspieranie lokalnej przedsiębiorczości

Prawie 1,4 mld zatrudnionych ludzi żyje za mniej niż 1,25 $ dziennie. Realizujemy takie projekty, które zwiększają rozwój gospodarczy lokalnych społeczności i umożliwiają godną i efektywną pracę osobom młodym oraz starszym.