Wakacje to czas podróży i odwiedzania nowych miejsc. W tym roku miałem okazję objechać kilka zachodnich stanów USA – Kalifornię, Nevadę i Utah.
A jak USA to i Rotary – wszak nasza organizacja powstała właśnie w tym kraju, w Chicago i tam jest najsilniejsza. Siłą rzeczy obecność RI w USA jest dobrze widoczna. Wspomnę tylko o dwóch takich „widocznych znakach”.
Dolina Ognia
Pierwszy pochodzi z Parku stanowego Valley of Fire w Nevadzie. To bardzo ciekawe, chociaż piekielnie gorące miejsce. Nazwa Doliny Ognia pochodzi jednak nie od temperatur a od ognisto czerwonych formacji skalnych (głównie z piaskowca). W przeszłości dolinę odwiedzali Indianie Anasazi, o czym świadczą zachowane do dziś petroglify wykute w wielu miejscach doliny.
Warto wspomnieć, że w Dolinie Ognia powstały fragmenty filmu Con Air z Nicolasem Cage.
Swoją obecność zaznaczył tam Klub Rotary z pobliskiej Moapa Valley, co widać na mapie parku znajdującej się w Visitors Center.
San Francisco, Kalifornia
Rotarian nie mogło zabraknąć w mieście wolności, czyli San Francisco. Wszak to właśnie tam w 1908 r. powstał drugi w USA klub!
San Francisco to piękne miasto z doskonałym klimatem (po wizycie w Dolinie Śmierci nieźle tam zmarzliśmy). Niemniej jednak warto poświecić kilka dni na niespieszne spacery wokół Union Square czy wzdłuż wybrzeża do Pier 39. Oczywiście podczas spacerów można szukać rotariańskich pamiątek.
Poniżej zdjęcie tablicy pamiątkowej z 1974 r. przy Market Street, jednej z głównych ulic miasta. Na tablicy tej znajdują się 4 ważne pytania. Sądzę, że odpowiedzi na nie są ważne także dzisiaj.
Zachęcam wszystkich Rotarian do poszukiwania takich „widocznych śladów”. To ciekawa zabawa bo przy okazji można dowiedzieć się czegoś nowego o Rotary.
Karol Sienkiewicz, RC Młyniec Drugi
Fot. z arch. Karola Sienkiewicza, RC Młyniec Drugi