Z głębokim żalem informujemy, że 8 września 2023 roku z naszego grona odszedł na zawsze prof. Zdzisław Maciejewski, nasz Przyjaciel i Mentor – mający ogromny wpływ na kształt naszego Klubu. Wskazujący jak rozwijać i pielęgnować ideę służby oraz postawy rotariańskiej. Przed ponad trzydziestu laty aktywnie uczestniczył w tworzeniu Klubu, trzeci z kolei Prezydent – o swojej kadencji napisał między innymi: …Myślę, że moja kadencja upamiętniła się także najbardziej systematycznym w dziejach Klubu urozmaiceniem naszych cotygodniowych poniedziałkowych spotkań – udziałem w nich, zgodnie z opracowanym wielomiesięcznym planem, reprezentantów i specjalistów różnych dziedzin, dających wykłady i informacje o nowościach naukowych i sytuacji w reprezentowanych przez siebie specjalnościach. Członek Rady Klubu, od kilku miesięcy Członek Honorowy RC Koszalin, wyróżniony najwyższym rotariańskim odznaczeniem – odznaką Paul Harris Fellow.
Pożegnamy Go na koszalińskim cmentarzu komunalnym w piątek, 15 września, o godzinie 12.
Zdzisław Maciejewski urodził się 2 września 1931 roku jako pierworodny syn Tadeusza i Heleny Maciejewskich (rodzina powiększyła się jeszcze o trójkę dzieci: Zbigniewa, Krystynę i Sławoja). Wybuch II wojny światowej przyniósł rodzinie ciąg nieszczęść. Ojciec przyszłego profesora Maciejewskiego został uwięziony w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz, by później trafić do KL Sachsenhausen, a w końcu do KL Dachau, gdzie poniósł śmierć. Matka przeżyła uwięzienie w kobiecym obozie wRavensbrück, lecz zmarła tuż po wyzwoleniu. Obozu nie uniknęło również rodzeństwo: dzieci trafiły do Polen-JugendverwahrlagerSicherheitspolizei in Litzmannstadt, nazywanego „małym Auschwitz”. Przebywały tam do oswobodzenia w końcu stycznia 1945 roku.
Po odzyskaniu wolności dla 14-letniego Zdzisława rozpoczął się okres wytężonej nauki. Po szybkim nadrobieniu ogromnych edukacyjnych zaległości i ukończeniu liceum, w 1951 roku rozpoczął studia na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Poznaniu. Lata 1957-1971 przepracował w poznańskiej II Klinice Położnictwa i Ginekologii, a 1 grudnia 1971 r. został ordynatorem Oddziału Położniczo-Ginekologicznego Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie, którym kierował nieprzerwanie do 2004 roku.
Zdzisław Maciejewski był lekarzem z misją. Obmyślił sposób na podniesienie poziomu ginekologii i położnictwa w koszalińskim szpitalu, a później konsekwentnie – mimo rozlicznych trudności – ten plan realizował. Na swoich współpracowników, młodych lekarzy, naciskał, by nie ograniczali się do zdobycia specjalizacji, lecz mieli również ambicję pracy naukowej. Stąd liczne grono doktorów nauk medycznych (i jednej położnej z doktoratem), których promotorem był Profesor. Sam nieprzerwanie pracował naukowo, publikował w najlepszych periodykach specjalistycznych, również zagranicznych, czego efektem było uzyskanie habilitacji a później tytułu profesora zwyczajnego.
Sam żartował, że „urodził Koszalin”, bo przyjął samodzielnie albo nadzorował 100 000 porodów, czyli tyle, ilu mieszkańców liczy Koszalin. Ale nie to było jego największą zasługą. Śmiało można powiedzieć, że setki osób zawdzięczają mu życie, gdyż swoją działalnością znacząco zmniejszył wskaźnik okołoporodowej śmiertelności niemowląt i w podobnym stopniu liczbę ciąż niedonoszonych – nie tylko w Koszalinie, ale również w całym Koszalińskiem, jako że niektóre realizowane przez niego badania i projekty dotyczyły również szpitali rejonowych. Trudno oszacować, ilu ludzi w konsekwencji tej tytanicznej pracy zawdzięcza mu życie. Niektórych znał z imienia i nazwiska, bo bywało, że wdzięczne za opiekę medyczną matki przedstawiały Mu po latach swoje dzieci jako szczęśliwych dorosłych już ludzi.
Każdy, kto znał Profesora, potwierdzi, że miał w sobie niezwykłą łagodność. Nigdy nie podnosił głosu, mówił ze spokojem, w sposób bardzo zajmujący. Był człowiekiem starej daty, ale w najlepszym tego słowa znaczeniu. Budził ogólny szacunek jako niekwestionowany autorytet – nie tylko lekarski.
W ubiegłym roku, w wieku 91 lat, otrzymał miano Honorowego Obywatela Koszalina.
W naszej pamięci pozostanie jako nieoceniony Przyjaciel, mądry i wrażliwy Człowiek, na którego pomoc zawsze mogliśmy liczyć. Jego śmierć przyjęliśmy z ogromnym bólem.
Romuald Wanowicz, Prezydent RC Koszalin