Afryka … pierwsze, co przychodzi nam na myśl to głód, bieda, choroby, brak wody pitnej… Tymczasem okazuje się, że skojarzania te nie są adekwatne w stosunku do Kenii.
Podróż do Kenii była moją pierwszą wyprawą na czarny ląd. Od dawna chciałam zobaczyć, jak wygląda życie w krajach trzeciego świata szczególnie, że jako Rotary wielokrotnie zdarza nam się pomagać mieszkańcom Afryki. Przed wylotem miałam w głowie obrazek niedożywionych dzieci, rodzin szukających wody pitnej i jedzenia.
Rzeczywistość okazała się inna. Z rozmów z lokalnymi mieszkańcami dowiedziałam się, że Kenia jest krajem rolniczym, tak więc nie ma głodu. Co więcej produkcja żywności jest na tyle duża, że transportuje się ją do innych krajów Afryki tj. Etiopia, gdzie faktycznie głód występuje. Ponadto rząd zapewnia ludziom wodę pitną w specjalnie rozstawionych baniakach przy drogach. Podstawą diety mieszkańców jest mąka kukurydziana oraz owoce i warzywa, które można zerwać z najbliższego drzewa czy palmy.
Rząd dba też o zapobieganie chorobom, chociaż problem malarii nadal istnieje. W Kenii nie ma problemu z porozumiewaniem się, językiem oficjalnym jest angielski, chociaż wszyscy używają suahili oraz swoich plemiennych dialektów. Szkolnictwo jest darmowe i obowiązkowe. Dzieci zaczynają edukację w wieku 4 lat i uczą się dwóch języków tj. angielskiego oraz suahili.
Krótko mówiąc gdybym miała stwierdzić, czy Kenia to biedny kraj powiedziałabym, że jest to raczej kwestia punktu odniesienia i definicji biedy. Dla nas standardem jest posiadanie w domu telewizora, dostępu do Internetu, lodówki czy poruszanie się samochodem. Biedny jest ten, kto nie ma co jeść, gdzie spać. W Kenii mało który dom ma podłączenie do prądu czy źródła bieżącej wody, chociaż, co ciekawe, telefon komórkowy najnowszej generacji ma każdy a dostęp do Internetu oraz sieci komórkowej jest lepszy niż w Polsce!
Kenijczycy żyją w zgodzie z naturą, która pomaga im przetrwać i cieszyć się tym, co mają. Zarabiają niewiele (około 150 dolarów na miesiąc), ale nie brakuje im pożywienia ani dachu nad głową. Czy można ich więc nazwać biednymi ludźmi? Każdy ma swój sposób na szczęście i nie zawsze są to pieniądze. I to jest piękne.
O działalności Rotary i Rotaract w Kenii
Kenia należy do Dystryktu 9212 (wraz z Sudanem płd, Etiopią oraz Erytreą) i liczy 61 klubów Rotaract. Podczas mojej wizyty w Afryce zostałam zaproszona na uroczyste przekazanie służby klubów Rotary i Rotaract w Mombasie. Poznałam członków 2 klubów Rotaract: RAC of Mombasa oraz RAC of Bahari Mombasa. Klub RAC of Mombasa powstał w 1972 roku, a więc dużo wcześniej niż pierwszy Rotaract w Polsce. W ostatnim roku klub ten przeprowadził akcję, której celem była renowacja jednej z sal szkoły w dzielnicy slumsów i przerobienie jej na bibliotekę. Obecnie Klub stara się pozyskać książki do biblioteki. Gospodarzem spotkania był klub Rotary Club of Mombasa, który obchodził swoje 75-lecie. Drugi z klubów Rotary obecnych na spotkaniu, RC of Bahari Mombasa jest fundatorem jednej ze szkól w Mombasie (2004-2005 rok) i ma w planach budowę kolejnej. Trzymamy kciuki!
Wszystkim myślącym o podróży do Afryki polecam wycieczkę do Kenii. Jest to bardzo ciekawy kraj, zachwyca przyrodą, pięknymi krajobrazami sawanny, lasów tropikalnych i turkusowego oceanu. Ludzie są bardzo życzliwi w stosunku do turystów, chętnie pomagają i zawsze robią to z uśmiechem na twarzy. Prawdą jest, że podróże kształcą a wycieczka do Kenii to znakomita lekcja tego, jak być szczęśliwym człowiekiem bez dobrodziejstw XXI wieku.
Anna Grzywacz, RAC Kraków-Wawel
DRR w kadencji 2018/2019
Fot. z arch. prywatnego Anny Grzywacz