Piąta konferencja, po 10-ciu latach od pierwszej, odbyła się w Sienie. Kiedy pomysłodawca konferencji Rotary-UNESCO – Sebestiano Giovanelli z RC Urbino organizował pierwszą konferencję był rok 2013. Nie miał wtedy pewności czy jego pomysł przetrwa. A jednak, Stambuł 2015, Florencja 2017, Zamość 2019 i po covidowej przerwie, wreszcie w teraz Siena.
Tym razem organizacji konferencji podjęły się toskańskie kluby: Siena, Chianciano/Chiusi/Montepulciano, Valdelsa, Siena Est, Alta Valdelsa i Siena Montaperti.
Temat konferencji brzmiał następująco:” L’allegrezza dei forastieri non può andar divisa dalla dignità dei cittadini” co można przetłumaczyć – ” Radość cudzoziemców nie może przedkładać się nad godność obywateli”.
Słowa te pochodzą z e sieneńskiej Konstytucji z 1309 roku. Już wtedy widocznie najazdy „turystów ” – pielgrzymów, rycerzy w drodze do Ziemi Świętej, kupców, podróżników i rozmaitych obieżyświatów musiały być uprzykrzone dla sieneńczyków. Nie inaczej jest i dzisiaj w zabytkowych miastach – w najbardziej obleganych Wenecji czy Barcelonie, ale także w sezonie nawet w naszym niewielkim mieście.
Celem konferencji było więc poszukiwanie sposobu na zgodne współżycie mieszkańców i przybyszy. W trakcie konferencji wystąpiło około 20 osób. To oprócz rotarian, prezydenci regionów, merowie miast, architekci, przedstawiciel ICOMS i dyrektor regionalnego biura UNESCO,
Uczestnicy konferencji byli w zasadzie zgodni – nie ma złotej recepty by uniknąć problemów z nadmiarem turystów. Nie mogą to być przecież bilety wstępu zastosowane wszędzie. Sytuację może poprawić jedynie cały zespół różnorakich środków. Podkreślano więc rolę planów miejskich w koordynacji przedsięwzięć, rolę lokalnych społeczności, system prawny państwowy i lokalny, podział odpowiedzialności związanej z organizacją turystyki czy też możliwość „przekierowania” ruchu w miejsca równie atrakcyjne, a mniej znane. To tylko przykładowe propozycje, było ich znacznie więcej. Pewnym zaskoczeniem dla nas było wystąpienie jednego z prelegentów, reprezentanta rewelacyjnego miasta, ale nie wpisanego na listę UNESCO. Mieszkańcy tam zastanawiają się, czy w ogóle zabiegać o wpis skoro prowadzi to do tak wielu uciążliwości.
Przy takich okazjach, jako że nie tylko naradami człowiek żyje, organizatorzy zadbali o atrakcje. Cała ponad 100 osobowa grupa mogła zwiedzić San Gimignano, Pienzę i oczywiście Sienę ze słynnym Piazza del Campo i muzeum Contrada Capitana dell’Onda czyli jednej z 17-tu dzielnic walczących o prymat w Palio di Siena. Mieliśmy też własne dodatkowe atrakcje, choćby w postaci spotkania 92-letniego konserwatora sieneńskiej katedry w jego warsztacie. To Emilio Frati, nauczyciel akademicki, rzeźbiarz, mistrz kamieniarstwa ceniony w Sienie i poza nią.
Pod koniec odbyła się dyskusja o następnej konferencji. Przyjęto wcześniej zasadę, że co drugie spotkanie powinno odbywać się poza Italią. Tym razem zgłosiły się Sankt Petersburg, Malta i Lwów. Konferencje organizują miasta wpisane na listę dziedzictwa i mające zarejestrowane kluby Rotary. Wszystkie te zgłoszenia spełniły taki warunek. W wyniku wstępnego przeanalizowania ofert pozostały dwie – Malty i Lwowa. Tu wielki dylemat – maltańczycy przygotowali i rozpisali plan konferencji na drobne akordy i byłby do zaakceptowania bez uwag, z kolei Ukrainie i lwowskim rotarianom trzeba wsparcia Rotary z uwagi na wojenne okoliczności. Zapadło iście salomonowe rozwiązanie. Jeśli do kwietnia 2024 roku sytuacja w Ukrainie będzie niespokojna, organizację konferencji 2025 roku przejmie Malta. Mam wielkie uznanie dla rotarian z Malty i Włoch za tak wzajemne przychylne nastawienie i dostosowanie się dzisiaj do niepewnej sytuacji jaka będzie miała miejsce w przyszłości.
Tu trzeba dodać, że Lwów reprezentowany był przez rotariankę – architekta i wykładowcę Politechniki Lwowskiej panią Orestę Remeshylo-Rybchynską i rotarianina Gainluca Sardelli z klubu Lviv -Center. Jest on, podobnie jak Anna Kaczmarczyk w Lublinie, konsulem honorowym Włoch ale we Lwowie. To za naszą namową pojawili się oboje w Sienie i bez wątpienia odnieśli sukces. Mamy z tego wielką satysfakcję. Teraz wszystko zależy od… oby pokoju w Ukrainie. Nas w końcu ucieszy każde miejsce konferencji. To przecież okazja do spotkania wieloletnich i poznania nowych przyjaciół.
Anna Kaczmarczyk i Włodzimierz Bentkowski, RC Zamość Ordynacki
Fot. z arch. Anny Kaczmarczyk i Włodzimierza Bentkowskiego, RC Zamość Ordynacki