Jak wiadomo nowy rok najlepiej zacząć od mocnych postanowień. Dlatego i my, natychmiast po gorączce sylwestrowo – noworocznych uciech, postanowiliśmy sfinalizować jedno z naszych ubiegłorocznych zobowiązań.
I tak jeszcze w styczniu przekazaliśmy Państwowemu Zespołowi Szkół Muzycznych zakupione przez nas umeblowanie dla Pracowni Kształcenia Słuchu. W ubiegłym roku rozbudowywaną właśnie (dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego), placówkę częściowo strawił pożar, a my podjęliśmy się udzielenia jej pomocy bezpośrednio po tym nieszczęściu.
Zgodnie z sugestią dyrekcji, tej tak popularnej w Elblągu szkoły, nasze wsparcie przyjęło taką właśnie postać i dane przez nas słowo stało się ciałem. A przypominać o tym będzie tabliczka pamiątkowa zawieszona przy wejściu do pracowni.
Przed Pracownią Kształcenia Słuchu (pierwsi od lewej dyr. Zespołu Szkół Muzycznych Andrzej Korpacki i prezydent RC Elbląg Zbigniew Dębiński)
Pracownia Kształcenia Słuchu
* * * * * * * * *
Tak się jakoś złożyło że początek roku w dużej mierze upłynął nam na …meblowaniu. A mamy w tym wprawę, bo meble dla małej Angeliki ustawialiśmy już po raz drugi. Ale po kolei…
W roku 2008, po upadku z okna, dwuletnia wówczas dziewczynka w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Uszkodzony został rdzeń kręgowy i nie była w stanie oddychać samodzielnie. W szpitalu dziecko przebywało więc na oddziale intensywnej terapii, ale stały pobyt w środowisku szpitalnym niósł ze sobą niebezpieczeństwo infekcji, które w jej przypadku mogły mieć tragiczny finał. Chęć przejęcia Angeliki wyraziło elbląskie hospicjum, konieczne było jednak zaopatrzenie małej we własny respirator. Kupiliśmy go bez wahania i tak zaprzyjaźniliśmy się z nią na lata. Kiedy w roku 2010 hospicjum przenosiło się do wybudowanej od podstaw, nowoczesnej siedziby, własnym sumptem kompleksowo wyposażyliśmy stworzoną w nim (min. z myślą o Angelice) Salę Dziecka, która stała się nowym domem naszej małej podopiecznej. Do działań tych włączyli się również przyjaciele z niemieckiego klubu w Leer, z którymi od kilkunastu już lat realizujemy wspólne projekty i corocznie odwiedzamy się nawzajem. Całość pomocy udzielonej w ten sposób przez nasz klub przekroczyła kwotę 60 tys. złotych.
Z czasem, gdy stan Angeliki się poprawił, mama wynajęła mieszkanie i dziewczynka została przeniesiona do domu, pozostając oczywiście pod fachową opieką hospicjum. Dzięki stałej rehabilitacji (dwa razy w tygodniu Angelikę odwiedza rehabilitant i pielęgniarka, dziewczynka wyjeżdża też na ćwiczenia) jej stan jest stabilny. Angelika jest bardzo bystra i ma świetną pamięć. Dwa razy w tygodniu uczestniczy w zajęciach w ośrodku specjalnym przy ul. Polnej.
Niedawno jej mama wraz z partnerem życiowym otrzymali w końcu własne mieszkanie. Zostało wyremontowane przez nich samych, ale oczywiście wymagało wyposażenia. Dzięki wspaniałemu gestowi jednego z naszych przyjaciół z branży meblarskiej mogliśmy rodzinie przekazać całe komplety nowiuteńkich mebli. Na pewno będziemy dalej z Angeliką i jej wspaniałą Babcią. Bez mądrości i zaradności której nie wiadomo jak potoczyłyby się losy „naszej”dziewczynki. Mamy już nowe pomysły, ale….nie zapeszajmy. Na naszym tegorocznym Karnawałowym Balu Rotariańskim wszyscy zaproszeni goście odnieśli się do nich z pełnym zrozumieniem. Podobnie, jak nasi niezawodni przyjaciele z Niemiec.
A propos przyjaciół z Leer. Pod koniec września ubiegłego roku uczestniczyliśmy w mocnym siedmiosobowym składzie w uroczystościach 60 lecia klubu z tego pięknego wschodniofryzyjskiego miasta. W ciągu kilku spędzonych tam dni po raz kolejny mieliśmy okazję przekonać się, że rotarianie potrafią nie tylko służyć (gdy trzeba), ale równie wspaniale się bawić. Towarzystwo było niemiecko-holendersko-polsko-angielskie i okazało się raz jeszcze, że nasze rotariańskie „trycki” zazębiają się ze sobą idealnie niezależnie od tego jaka nacja nosi je w klapie. A że i aura była wręcz wymarzona to wróciliśmy…mocno utrudzeni, ale za to gruntownie naładowani rotariańską energią.
Angelika i jej babcia na naszym spotkaniu klubowym
* * * * * * * * *
Prezydent RC Leer Uwe Heitmann prezentuje przekazany przez naszego wiceprezydenta Henryka Miłosza (za mównicą) pamiątkowy dyplom.
* * * * * * * * *
Skoro już przypominamy wcześniejsze wydarzenia w tej kadencji, to nie sposób nie wspomnieć o naszej sztandarowej imprezie klubowej, tym bardziej , że jej efekty są cały czas „konsumowane”.
W sobotę, 22 listopada w Hotelu „ARBITER” ( będącym naszą siedzibą) odbyła się tradycyjna, już dziewiętnasta Przedświąteczna Aukcja Rotariańska. Zlicytowaliśmy wszystkie 34 obrazy, za kwotę ponad 38 tys. złotych.
link do artykułu o XIX Aukcji Rotariańskiej
Pieniądze przydały się min. na kontynuowanie akcji szczepień przeciwko wirusowi HPV prowadzonej przez nas w elbląskich i pod elbląskich szkołach. Aktualnie dotyczy ona 55 dziewczynek i grupa ta kończy właśnie przyjmowanie trzeciej dawki szczepionki.
Jesteśmy dzięki tej akcji bogatsi o kolejne doświadczenia. I to zarówno te organizacyjne, jak i prywatne, ludzkie. Bo żyjemy tu i teraz, więc to co dla jednych jest rozsądną i naukową działalnością profilaktyczną , przez innych może być (i niestety bywa) uznawane za zamach na ich jedynie słuszne poglądy dotyczące szczepień w ogóle, a już tak specyficznych w szczególności. Wpisuje się to niestety w jakiś sposób w działania nieszczęsnych „ruchów antyszczepionkowych”, czego opłakane skutki zaczynamy obserwować już w naszym kraju. No ale na tym przecież polega również nasza rola, aby przekonywać i walczyć ze stereotypami. A i satysfakcja z końcowego efektu działań jest tym większa im trudniej przychodzi go osiągnąć. Tak czy inaczej chcemy kontynuować tę akcję i mamy nadzieję, że uda nam się w nią zaangażować również władze samorządowe.
XIX Elbląska Aukcja Rotariańska
* * * * * * * * *
Co jeszcze ?
Po raz pierwszy zorganizowaliśmy noworoczne spotkanie z kolegami którzy z różnych powodów nie są już aktywnymi członkami naszego klubu. Bo choć z w wieloma z nich utrzymujemy stałe kontakty i spotykamy się przy okazji rotariańskich i nierotariańskich imprez, to doszliśmy do wniosku, że takie oficjalne spotkanie klubowe to jednak coś zupełnie innego. I mieliśmy rację. Polecamy nasz pomysł, wszystkim innym stowarzyszeniom i organizacjom – zobaczycie, że warto.
A przez cały czas, na bieżąco służymy potrzebującym, jak umiemy najlepiej. Kontynuujemy min. akcję zapomogowo – stypendialną, a warto wspomnieć, że na liście jej beneficjentów mamy aktualnie aż dziewięć osób. Kontakt z każdą z nich to cenny przyczynek do refleksji nad ludzkim losem. Bo są na tej liście ludzie duzi i mali. Chorzy i zdrowi. Utalentowani i tacy którzy mają problemy z odnalezieniem się w życiu. Jest nad czym dumać i co robić.
A na zakończenie roku rotariańskiego, na Dzień Dziecka (wszak nasza pomoc skierowana jest głównie do nich) udalo nam się jeszcze, wspólnie z przyjaciółkami z Lions Club Truso podarować wiatę ogrodową dla podopiecznych Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży Niesprawnych Intelektualnie prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr św. Jadwigi.
I tak upływa nam ta kadencja. Niech ktoś powie, że nie warto być rotarianinem.
Tekst i fot. z arch. RC Elbląg
źródło – http://www.rotary.elblag.com.pl/Tegoroczne-dokonania/
Prezydenci : Lions Club Truso Mirosława Mieszczyńska (czwarta z prawej), EKR Zbyszek Dębiński ( drugi z prawej) i Eugeniusz Kubacki (prezydent elekt EKR – pierwszy z prawej).