Położony w samym sercu lasu Ośrodek Readaptacji Stowarzyszenia Solidarni „PLUS” EKO „Szkoła Życia” w podczłuchowskim Wandzinie w piątek 13 listopada przeżywał swój wielki i szczęśliwy dzień. Właśnie wtedy, na przekór przesądom o pechu, uroczyście otwarto tu remizę Ochotniczej Straży Pożarnej. Do Wandzina zjechały delegacje rotarian z Koszalina i Prenzlau.
Zapewne pruski junkier Andreas von Steckert, który w XIX wieku zbudował w Wandzinie pałac myśliwski, nigdy nie przypuszczał, że jego rezydencja stanie się kiedyś azylem dla uzależnionych i chorych. Historia w tym przypadku napisała jednak niesamowity scenariusz. W 1992 roku powstał tu ośrodek EKO „Szkoła Życia” dla narkomanów, nosicieli wirusa HIV i chorych na AIDS. Założyciel ośrodka – Stowarzyszenie Solidarni PLUS – wytyczył sobie ambitne zadania przeciwdziałania narkomanii i rozprzestrzenianiu się AIDS oraz opieki nad chorymi. Postawił na edukację i profilaktykę, a przede wszystkim stworzył swoim podopiecznym szanse na wyjście z nałogu i powrót do samodzielnego, godnego życia.
Rotarianie przywieźli dary
Pierwsza wzmianka w lokalnej prasie o pomocy, jaką koszalińscy rotarianie przekazali Wandzinowi, ukazała się w listopadzie 1999 roku. – Gdy dowiedziałem się, że jest taki ośrodek, gdzie podaje się pomocną dłoń ludziom wykluczonym i gdzie potrzebne jest dosłownie wszystko, pomyślałem, tam naprawdę niezbędna jest pomoc – wspomina Romuald Wanowicz z RC Koszalin, inicjator współpracy. – Zebraliśmy w klubie odzież, udało się zgromadzić trochę artykułów spożywczych i wraz z Janem Michalikiem, ówczesnym prezydentem RC Koszalin, pojechaliśmy do Wandzina.
Tamta wizyta stała się początkiem wieloletniej współpracy. Na miejscu okazało się, że w hospicjum w Wandzinie niezbędny jest sprzęt medyczny, rehabilitacyjny, zwłaszcza aparat EKG, wózki inwalidzkie, łóżka, kule… Rotarianie przekonali się, jak wiele jest do zrobienia. O wszystkim opowiedzieli w zaprzyjaźnionym RC Prenzlau. Swoich niemieckich kolegów do współpracy nie musieli długo namawiać. Dziś efekty tego współdziałania widać niemal na każdym kroku, choćby w oddziale dla przewlekle chorych, gdzie na wielu łóżkach można znaleźć plakietki z rotariańskim logo.
Łóżka to nie wszystko
Obecnie w Wandzinie przebywa 180 pacjentów. Leczą się tu z uzależnienia od środków psychoaktywnych. W ośrodku funkcjonuje także oddział leczenia uzależnienia od alkoholu. Jest tu również liczący ok. 40 łóżek oddział opiekuńczo-leczniczy dla przewlekle chorych. Specjalistyczne łóżka, które znajdują się w oddziale, to dar klubów rotariańskich z Koszalina i Prenzlau. Trafiły do Wandzina w ramach Matching Grant – wspólnego projektu RC Koszalin i RC Prenzlau.
Swoją przystań znalazły w Wandzinie także kobiety z wirusem HIV, które zaszły w ciążę. Mają do dyspozycji domki, gdzie mogą zamieszkać i – dzięki terapii retrowirusowej – bezpiecznie donosić ciążę i urodzić zdrowe dzieci. Budowę domów dla kobiet wsparli rotarianie.
W ośrodku powstała przychodnia stomatologiczna. Założył ją, oferując sprzęt i wyposażenie, znany w regionie stomatolog Marcin Bogurski, członek RC Koszalin.
Na początek był traktor
Pierwszym znaczącym darem, jaki dotarł do Wandzina od rotarian, nie były jednak szpitalne łóżka, lecz … traktor. Prezent okazał się strzałem w przysłowiową dziesiątkę, bo Wandzin to nie tylko ośrodek leczenia uzależnień, ale także gospodarstwo ekologiczne. I to jakie gospodarstwo! W tegorocznej rywalizacji – najlepsze w województwie pomorskim i trzecie w Polsce! Uprawiane są tu warzywa (w tunelach foliowych i w gruncie), zioła, w tradycyjnym sadzie rosną jabłonie, śliwy, grusze. Prowadzona jest hodowla trzody chlewnej, bydła mięsnego, drobiu (zielononóżki kuropatwiane, perliczki, indyki, gęsi i kaczki). Podopieczni „EKO „Szkoły Życia” zgodnie podkreślają, że posiłki są tu wyjątkowo smaczne. I nic dziwnego, do ich przyrządzania wykorzystywane są swoje warzywa i mięso z własnej hodowli. Wandzin nie tylko potrafi wyżywić się sam, ale jeszcze jest w stanie sprzedać część plonów. W 2003 roku powstała suszarnia i przetwórnia owoców oraz warzyw. Klienci najbardziej cenią wytwarzany tu syrop z mniszka lekarskiego, syrop z pigwowca, czy suszone jabłka, gruszki i śliwki.
Czas na remizę
Budowa remizy strażackiej to kolejne wyzwanie, jakie stanęło przed ośrodkiem. W to, że straż pożarna w Wandzinie była potrzebna, nikt nie wątpił. W razie pożaru dojazd do ośrodka położonego wśród lasów zabrałby dużo czasu. Za dużo, by dotrzeć z pomocą na czas. Dzięki uporowi, determinacji i wypróbowanym przyjaciołom Wandzin ma już własną Ochotniczą Straż Pożarną. Na jej czele stanął Donat Kuczewski, dyrektor ośrodka, który jako komendant witał gości w galowym stroju strażackim. Otwarcie budynku remizy OSP odbyło się właśnie w piątek, 13 listopada. Nie był to dla ośrodka piątek feralny, lecz szczęśliwy. Na uroczystość przybyli przedstawiciele władz lokalnych, wojewódzkich, reprezentanci Państwowej i Ochotniczych Straży Pożarnych, duchowni. W gronie gości nie mogło zabraknąć rotarian. Na czele delegacji RC Prenzlau stanął prezydent Kai Frodl, grupie rotarian z Koszalina przewodniczył Krzysztof Kuncer, prezydent RC Koszalin. W spotkaniu uczestniczył też Tadeusz Płuziński, Past Gubernator Dystryktu D 2230.
Zaproszeni goście życzyli strażakom z OSP Wandzin, aby święty Florian otaczał ich opieką w pełnieniu służby. Donat Kuczewski przyznał, że spełniły się jego marzenia z dzieciństwa, by zostać strażakiem, ale teraz przyszedł czas, żeby zdjąć galowe stroje i zabrać się do pracy. W ośrodku powstaną dwie grupy strażaków ochotników. Służbę w OSP będą pełnić pracownicy ośrodka, ale też – w ramach zajęć – podopieczni z oddziału leczenia uzależnień od substancji psychoaktywnych.
Uroczystość z okazji oddania remizy strażackiej stała się okazją do wręczenia medalu pamiątkowego „Ludzie Ludziom”. Do tej pory przyznano 36 takich medali. Tym razem społeczność ośrodka EKO „Szkoła Życia” W Wandzinie postanowiła uhonorować medalem Richarda Pyritza. Richard Pyritz nie mógł przyjechać na uroczystość, medal w jego imieniu odebrał jego bliski przyjaciel Robby Scholtz – prezydent Rotary Club Prenzlau w latach 1999-2000.
Tekst i fot. Alina Konieczna