Tak o inauguracji 75-lecia misji Jana Karskiego napisał Dziennik Wschodni (http://www.dziennikwschodni.pl/):
W Muzeum Powstania Warszawskiego zainaugurowano 75-lecie Misji Jana Karskiego, która wprowadziła go do historii XX wieku i uczyniła jednym z najbardziej znanych Polaków minionego stulecia.
Inauguracja rozpoczęła się od wystąpienia ministra Wojciecha Kolarskiego z Kancelarii Prezydenta RP, który oficjalnie zakomunikował o objęciu rocznicy i towarzyszących jej wydarzeń honorowym patronatem głowy państwa Andrzeja Dudy, który nieobecny w tym dniu w stolicy nie mógł przybyć do muzeum osobiście.
Minister przekazał najlepsze życzenia od prezydenta przypominając o jego wielkim podziwie i szacunku dla bohatera narodowego. Wyrazem tego była pośmiertna nominacja generalska Jana Karskiego, której procedowanie rozpoczęto z inicjatywy prezydenta krótko po objęciu przezeń urzędu, uznając to za „akt historycznej sprawiedliwości, bo takie osoby muszą być honorowane najwyższymi zaszczytami”.
Samo wręczenie nominacji bratanicy i córce chrzestnej bohatera dr Wiesławie Kozielewskiej-Trzasce odbyło się 7 grudnia ubiegłego roku. – Każdy naród potrzebuje swoich bohaterów, a Jan Karski jest wielkim Polakiem. Prezydent wskazuje na Jana Karskiego jako na przykład dla nas Polaków dzisiaj i dla przyszłych pokoleń – podkreślił minister.
W swoim wystąpieniu przedstawicielka rodziny bohatera dr Wiesława Kozielewska-Trzaska dziękując za prezydencki patronat nad 75-leciem stwierdzała, że nadaje on misji godny i sprawiedliwy wymiar.
– Musieliśmy także mierzyć się z ogólnym przesłaniem wojennej misji Jana Karskiego, którą absurdalnie nazywano „niedokończoną”, „daremną” czy wręcz „przegraną” – przypomniała. – Ignorowano oczywisty fakt, iż Karski swoją misję wypełnił kompletnie. Zrobił wszystko, co miał do wykonania.
To z misją Jana Karskiego wielcy ówczesnej koalicji alianckiej nie zrobili NIC lub prawie nic. Nie udało się uratować suwerenności Polski reprezentowanej przez polskie Państwo Podziemne. Nie udało się ocalić od przemysłowej zbrodni Holocaustu narodu żydowskiego. O jedno i drugie apelował Mój Wielki Stryj. Jego dzieło uhonorował dwukrotnie Order Virtuti Militari. Miał wtedy zaledwie 28 lat. W historii tego orderu to się już nie zdarzyło – podkreśliła Kozielewska-Trzaska.
– Szukając godnego odniesienia do tego faktu chcąc przerwać narrację „daremności” misji Karskiego zaapelowaliśmy o nadanie Mu pośmiertnej nominacji generalskiej na stulecie Jego urodzin w 2014 roku. Apelowano o to nawet z mównicy sejmowej. DAREMNIE – mówiła bratanica Bohatera.
– Jednym z najjaśniejszych dni mego życia okazał się 7 listopada ubiegłego roku, kiedy dowiedziałam się, że z okazji Dnia Niepodległość, Jan Karski pośmiertnie zostanie generałem. Niespełna miesiąc później z rąk Prezydenta i Zwierzchnika Sił Zbrojnych RP przyjmowałam akt generalskie nominacji.
Wojenna misja Bohatera została spuentowana tak, jak na to zasługiwała od dawna i co dla ogromnej większości moich Rodaków było oczywiste – podkreśliła dr Wiesława Kozielewska-Trzaska.
75-lecie Misji Jana Karskiego, która rozpoczęła się wiosną 1942 roku od decyzji o jej realizacji przez Delegata Rządu RP na Kraj Cyryla Ratajskiego aż po finał misji, jakim było osobiste raportowanie w Białym Domu prezydentowi Stanów Zjednoczonych Franklinowi Delano Rooseveltowi z końcem lipca 1943 roku – jest przykładem tego, co może zrobić jeden człowiek.
Jest jednak dowodem, że za tym człowiekiem stał nie tylko romantyczny poryw serca, ale także świadoma decyzja władz ówczesnej, rzuconej na kolana, ale niepokonanej Polski. Musimy mówić głośno i wyraźnie o jednym i o drugim.
Z kolei przewodniczący Towarzystwa Jana Karskiego Waldemar Piasecki podkreślał: Jan Karski dotarł do Londynu 25 listopada 1942 roku. Ze swej misji wywiązał się znakomicie. Przekazał raport o działalności Państwa Podziemnego. Przekazał raport o zagładzie Żydów wzmocniony swymi relacjami naocznego świadka tego, co działo się w getcie warszawskim i obozie selekcyjnym w Izbicy koło Krasnegostawu.
Dotarł do grona kierowniczych elit brytyjskich i amerykańskich. Do najwybitniejszych publicystów i dziennikarzy. Do liderów religijnych i opinii publicznej. Wielkim sukcesem okazała się jego wojenna książka „Story of a Secret State” Zrobił wszystko, co miał zrobić jako emisariusz i jako człowiek.
To, co zrobili z misją Karskiego jej adresaci było już zupełnie inną historią. Polska została zdradzona przez zachodnich aliantów w Teheranie i Jałcie i oddana pod kontrolę Stalinowi. Żydzi ratunku nie doczekali. Może to być jedynie asumptem do refleksji nad historią i polityką. W żadnym razie do formułowania ocen „niedokończenia”, „daremności” czy „bezsensu” misji Jana Karskiego.
75-lecie Misji Jana Karskiego chcemy celebrować jako czas misji kompletnej. Generał Jan Karski na taka logikę swej misji po stokroć zasłużył – podsumował Waldemar Piasecki.
W kolejnej części głos zabrali profesorowie. Prof. Adam Redzik z Uniwersytetu Warszawskiego analizował historyczne i polityczne aspekty misji Jana Karskiego i jej znaczenie dla Polaków.
Prof. Rafał Żebrowski z Żydowskiego Instytutu Historycznego zajmował się segmentem misji poświeconym Żydom. Prof. Zbigniew Gnat-Wieteska z Akademii Sztuki Wojennej skoncentrował się na aspektach wojskowych i militarnych.
Równie interesujące było wystąpienie wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka, profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Mówił o bohaterze w kontekście międzynarodowym, polskim, ale także lubelskim i związkach emisariusza z tym regionem. Wspomniał o zamiarze upamiętnienia Jana Karskiego w okolicy ulicy jego imienia w Lublinie realizacją pomnikową, projektu jednego z najwybitniejszych polskich artystów-rzeźbiarzy Andrzeja Pityńskiego.
Innym lubelskim akcentem uroczystości był znakomity występ uczniów Szkoły Podstawowej nr 24 w Lublinie. Zaprezentowali oni fragment drugiego tomu „Inferno”, trylogii biograficznej „Jan Karski. Jedno życie” pióra Waldemara Piaseckiego.
Tekst dotyczył konspiracyjnego wejścia emisariusza do obozu selekcyjnego w Izbicy. Prezentację nagrodziły nie tylko gromkie oklaski i gratulacje, ale odnotowały ją media. Była to prapremiera książkowa. Premiera – 25 czerwca br. na prestiżowym Big Book Festival w Warszawie, jako jeden z najważniejszych akcentów.
Poinformowano, że innymi punktami programu 75-lecia będzie m.in. uroczyste nabożeństwo za Jana Karskiego w warszawskiej bazylice Świętego Krzyża w dzień urodzin bohatera, 24 czerwca br. W końcu sierpnia wydarzenie upamiętniające bohatera na terenie byłego getta warszawskiego, w październiku zaś podobne w Izbicy. Również w tym samym miesiącu konferencja poświęcona Janowi Karskiemu w Senacie RP i Centrum Europejskim Natolin i podobna w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim. Ogłoszony ma zostać także ogólnopolski konkurs wiedzy o bohaterze.
Bez wątpienia ciekawe poznawczo było wystąpienie Stefana Malczewskiego, wiceprezesa Polskich Linii Lotniczych LOT. Traktowało ono o związkach Jana Karskiego z narodowym przewoźnikiem od 1934 do 2000 roku. Drugiego pasażera o takim stażu linie w historii nie miały.
Zaprezentowany został Medal 75-lecia Misji Jana Karskiego projektu znanego artysty-plastyka Janusza Kapusty z Nowego Jorku i w wykonaniu czołowego artysty-medaliera Wiesław Kuleja. Wręczone pierwsze egzemplarze.
W finale inauguracji, Jolanta Jaszkowska wystąpiła z recitalem ulubionych utworów muzycznych Jana Karskiego, w tym piosenek Edith Piaf, których słuchał od lat trzydziestych aż do śmierci w 2000 roku.
Autor: Agata Muzyka
Źródło: http://www.dziennikwschodni.pl/kraj-swiat/75-lecie-misji-jana-karskiego-zainaugurowane,n,1000200472.html
Na fotografii: Medal 75-lecia Misji Jana Karskiego projektu Janusza Kapusty, w wykonaniu Wiesława Kuleja
Fot. Archiwum Towarzystwa Jana Karskiego